Archiwum dla dnia 10 kwietnia 2012

Przygoda na Gardzie i "lany poniedziałek" w samochodzie.

Wczoraj wróciłam z czterodniowych regat na Gardzie. Ogólnie poszło mi średnio - pierwszego dnia moje wyniki były bardzo dobre, ale z każdym dniem było coraz trudniej. Zapewne spowodował to stres, który towarzyszył mi w kolejnych wyścigach. Stwierdzam, że niełatwą sztuką jest obrona bardzo dobrego miejsca. Wraz z czterema innymi osobami z polskiej ekipy udało mi się zakwalifikować do Złotej Grupy. Regaty zakończyłam na 122 miejscu, co nie jest takie złe, ponieważ udało mi się pokonać ponad siedmiuset zawodników z innych krajów. Pogoda była zmienna. Na pewno było cieplej niż w Polsce, chociaż nie narzekaliśmy na nadmiar słońca. Wiatr co jakiś czas wzmagał się, a następnie tracił na sile. Silny...

czytaj więcej