Krótkie dzieje „różowej chusteczki”

Mamy zimę, przynajmniej teoretycznie, bo aura na zewnątrz na to nie wskazuje. Biały śnieg zmienił się właśnie w szarość. Łódki jeszcze spakowane, ale już powoli „pachnie wiosną” i człowiek już zaczyna się rozglądać gdzie by tu sprzęt zwodować (lód jeszcze).  Ale  póki co czasu wolnego trochę więcej na różne refleksje i wspisy na blogu. To wspomnę dość zabawną ksywkę mojej „różowej chusteczki”.

Bardzo ją lubię, często w niej pływam (jak widać na fotkach). Jest ona dla mnie czymś w rodzaju TALIZMANU.  Przynosi mi szczęście! Wierzyłam w jej moc - i wszystko układało się fajnie, ale kiedyś moja ciocia będąc na regatach zapytała:

- Magda, a co ty masz za „majtki” na głowie?

Regaty wygrałam a chusteczkę nadal lubię!!! Pamiętam o niej zawsze jak pakuję torby na regaty.

Pozdrawiam wszystkich i ciocię Kasię.

W rodzinnych archiwach zachowały się fotki z Nivea Błękitne Żagle w Mrągowie – 2009r. – w roli głównej „Różowa chusteczka” – ależ ten czas szybko leci, aż nie do wiary – to już 3 lata temu.

Skomentuj

Komentarze

  1. ciocia Kasia

    - chłopaki chodźcie- wołam Tajfuna i Tornado- coś wam pokaże w komputerze
    - co mamo- woła szarańcza przybiegając,
    - kto to? poznajecie?
    - hmmm Madzia- mówi Niko
    - tak Madzia powtarza Kapek
    - po czym poznaliście,
    - bo jest na łódce- mówi Niko
    - bo mam majtki na głowie- stwierdza Kapek
    ;-)

  2. uh

    to niech na Gardzie też przyniesie Ci zwyciestwo ;)

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*